Jest
mocno skupiony na sobie. Czuje się wyjątkowy, najważniejszy.
Zawsze stawia siebie w centrum.
Wymaga
przesadnego podziwu za swoje zasługi. Liczy, że cały świat
będzie mu wdzięczny za każą błahostkę, ale to działa według
niego tylko w jedną stronę. Nie interesują go działania innych
osób. Są dla niego drugorzędne.
Krytyk
nad krytykami. Stosując ostrą krytykę wobec ciebie będzie się
tłumaczył tym, że przecież tylko mówi jak jest. On cię nie
krzywdzi. Tylko posługuje się faktami. Bo faktem jest dla niego to,
że „jesteś stuknięta”, „nic nie umiesz”.
Niewiniątko.
To nieistotne ile popełnił błędów. Dużo gorsze jest to, że to
ty zakłócasz jego spokój próbując mu je uświadomić. Ty nie
masz prawa wytykać mu niedoskonałości. On ma prawo przyczepić się
do ciebie nawet o drobnostkę.
Ty
nigdy nie masz racji, ale kiedy twoje argumenty wydają
się racjonalne i nie da się ich podważyć, narcyz próbuje
wykręcić się z dyskusji, np. „Nie będę rozmawiał z tobą na
takim poziomie”. I choć wypowiesz najmądrzejsze słowa, jakie
tylko mogłyby paść podczas takiej konwersacji, narcyz przekształci
wszystko tak, abyś poczuła się jak głupia.
Wszyscy
muszą mieć takie samo zdanie jak on. Za wszelką cenę będzie
próbował cię przekonać, byś zmieniła swój punkt widzenia na
taki jak on.
Ludzi
traktuje przedmiotowo. Wykorzystuje ich do osiągnięcia swoich
celów. Nie uznaje tego, że wszyscy są tak samo wartościowi. Jest
przekonany, że albo on będzie rządził, albo ktoś przejmie władzę
nad nim. Nie rozumie również, że ktoś poza nim ma jakieś
uczucia, ale oczekuje zrozumienia i akceptacji ze strony innych,
kiedy to jemu one towarzyszą. Emocje innych drażnią go.
Brakuje
mu empatii. Jeśli cię skrzywdzi, twój płacz, czy smutek nie
ma dla niego znaczenia. Ty się czujesz skrzywdzona, a on ma cię za
wariatkę, która nie potrafi się opanować. To jest według niego
głównym problemem, a nie fakt, że to on ci to zrobił.
„Skoro
on jest taki zły, czemu po prostu od niego nie odejdziesz?” Otóż,
osoba żyjąca u boku narcyza dostrzega jego irracjonalne poczynania.
Kiedy nie jest już w stanie udźwignąć ciężaru, jakim jest
funkcjonowanie w relacji z nim, postanawia go opuścić. Wtedy
następuje niesamowita przemiana drania w idealnego, cudownego,
najukochańszego anioła, który będzie nosił cię na rękach,
dopóki nie zapomnisz o tym, jak źle cię potraktował. I tak w
kółko. Przecież jeśli żyjesz z kimś długo, chcąc nie chcąc
poznajesz jego słabości, uczysz się, co lubi, a czego nie i wiesz
co zrobić, by tę osobę udobruchać. Właśnie dlatego narcyz
zacznie wykorzystywać stosowne słowa i gesty uwidaczniające dobrą
stronę jego osobowości. Może sprawiać wrażenie, że nagle się
zmienił i zrozumiał swoje błędy. To wszystko gra. Wie co i kiedy
powiedzieć, by zyskać to, na czym mu zależy.
Leczenie:
Niektórzy twierdza, że jeśli narcyz zrozumie, że postępuje
niewłaściwie, będzie wówczas szansa na jego wyleczenie, a
poddanie się psychoterapii będzie jak najbardziej wskazane, ale
przecież to zaburzenie polega właśnie na tym, że taka osoba nie
jest świadoma swoich błędów i nawet jeśli przyznaje się do winy
-kłamie.
Ciekawostka: wiele zaburzeń osobowości posiada cechy narcystyczne. Czyli można nie być narcyzem, ale mieć kilka cech tego zaburzenia. Dlatego nie warto się samemu diagnozować tylko iść do specjalisty :)
OdpowiedzUsuńwww.borderlinemary.blogspot.com
Otóż to :)
UsuńW dzisiejszych czasach to zaburzenie staje się normalnością powoli...
OdpowiedzUsuńPrzykra sprawa. Jeszcze trochę, a ludzie, którzy nie są narcyzami będą spalani na stosie :)
UsuńNiestety, Ohmystyle ma rację... Aż mnie to przeraża.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.wydru.blogspot.com
oj toksyczna persona, jakbym czytała opis pewnego człowieka którego znałam...
OdpowiedzUsuńSwoją drogą narcyz trochę podobny do psychopaty w nie przejmowaniu się innymi ludźmi i stawianiu siebie na pierwszym miejscu.