Przepraszam


Niektórzy odruchowo nadużywają tego słowa, inni nie mają pojęcia o jego istnieniu. Jakie znaczenie w obecnych czasach ma przepraszanie?

Wyobraźmy sobie związek kobiety i mężczyzny. On powiedział: jesteś głupią idiotką, Ona jest z tego powodu smutna i obrażona. Nagle słyszy słynne przepraszam. ALE… nie działa! Facet myśli: o co chodzi, przecież przeprosiłem. Będzie miał żal do partnerki, że to cudowne słowo nie zadziałało jak magiczna różdżka, która ekspresowo wymazuje z pamięci wszelkie krzywdy. Niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, że druga osoba potrafi wyczuć, czy jest przepraszana szczerze, czy na odczepnego. Podstawowe, bezmyślnie rzucone przepraszam nie sprawi, że ta kobieta nagle zacznie się uśmiechać i przytulać do tego, który przed kilkoma minutami dotkliwie ją uraził.  

Co więc zrobić? Kwiaty? Czekoladki? Biżuteria? Im drożej tym lepiej...? NIE. W ramach przeprosin można kupić nawet tysiąc róż i tonę czekolady... Jeśli nie odczuwa się przy tym wyrzutów sumienia, nie planuje się poprawy swojego zachowania, nie okazuje się skruchy jest to bez sensu. 

Teoretycznie, jeśli podarujesz ukochanej/ukochanemu coś o czym dawno marzył(a), pewnie się bardzo ucieszy. I pojawi się w jej głowie myśl: Nie będę już się złościć, przecież tak się postarał, kupił mi to na co tak długo czekałam. Co prawda jestem jeszcze zła, ale może mi przejdzie. Jak pokażę, że dalej jestem obrażona to więcej mi nic nie podaruje. Na chwilę się zapomni o złych rzeczach, ale to szybko wróci, jak każdy nierozwiązany konflikt. Upust emocji może nastąpić w najmniej oczekiwanym momencie. 

Są też tacy, którym wystarczy jedynie usłyszeć to słowo, dla czystej formalności. Takie osoby mają w umyśle wypracowany pewien schemat i jakiekolwiek odstępstwo od ustalonej przez nich normy sprawia, że czują zagrożenie. Obraziłeś go? Wtedy to jedno słowo w zupełności wystarczy. Wręcz będzie domagał się, aby to powiedzieć, ponieważ wtedy zostanie zachowany jego subiektywnie moralny wzorzec.

Ale co z tymi, którzy jak diabeł święconej wody unikają słowa przepraszam, nawet kiedy ewidentnie zrobili coś złego? Nie przyznają się do winy, nie przepraszają, by pokazać swoją siłę i nieskazitelność. Myślą, że przyznanie się do porażki to okazanie słabości, a naprawianie błędów to już totalne upodlenie. Tymczasem bardziej ludzkie jest przecież pokazanie, że jest się świadomym swoich błędów; kiedy przemawia przez nas szczerość, empatia i szacunek do drugiego człowieka.

Dlatego bójmy się śmiertelnych wypadków, głodu, ciężkich chorób czy klęsk żywiołowych, ale nie bójmy się ludzkich odruchów.  



Komentarze